Kolejne spotkanie integracyjne wyznaczyliśmy sobie na 6 dzień czerwca 2015r. Doszło do niego w Kamiance k. Ostrołęki. Przybyły 22 osoby i w czasie dwóch pracowitych dni odwiedziliśmy Pomnik Mauzoleum Żołnierzy poległych w bitwie pod Ostrołęką w czasie Powstania Listopadowego, oddaliśmy hołd bohaterskiemu generałowi Ludwikowi Kickiemu, poległemu w szarży jazdy polskiej na oddziały rosyjskie w Krukach, obejrzeliśmy eksponaty zgromadzone w Sali Tradycji Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 kultywującej tradycje 5. Pułku Ułanów Zasławskich, (opiekunka sali otrzymała książkę „Krzyżewscy – sekrety starej skrzyni”, by przypominać zwiedzającym o służbie wojskowej Juliusza w stopniu podchorążego w Ostrołęce i jego udziale w wojnie obronnej w szeregach tej formacji). Zwiedziliśmy też Muzeum Kultury Kurpiowskiej. W organizacji spotkania wydatnie pomogli nam kuzyni Ela i Marek Skalscy, ustalając menu i rezerwując pokoje gościnne w zajeździe pana Galanka i jak zwykle pojawiła się w naszym towarzystwie, trochę jak meteor, „słodka” Ela ze Złotokłosu zarzucając nas doskonałymi krówkami owiniętymi w papierki z nazwiskiem Krzyżewskich.
Kolejne spotkanie integracyjne wyznaczyliśmy sobie na 6 dzień czerwca 2015r. Doszło do niego w Kamiance k. Ostrołęki. Przybyły 22 osoby i w czasie dwóch pracowitych dni odwiedziliśmy Pomnik Mauzoleum Żołnierzy poległych w bitwie pod Ostrołęką w czasie Powstania Listopadowego, oddaliśmy hołd bohaterskiemu generałowi Ludwikowi Kickiemu, poległemu w szarży jazdy polskiej na oddziały rosyjskie w Krukach, obejrzeliśmy eksponaty zgromadzone w Sali Tradycji Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 kultywującej tradycje 5. Pułku Ułanów Zasławskich, (opiekunka sali otrzymała książkę „Krzyżewscy – sekrety starej skrzyni”, by przypominać zwiedzającym o służbie wojskowej Juliusza w stopniu podchorążego w Ostrołęce i jego udziale w wojnie obronnej w szeregach tej formacji). Zwiedziliśmy też Muzeum Kultury Kurpiowskiej. W organizacji spotkania wydatnie pomogli nam kuzyni Ela i Marek Skalscy, ustalając menu i rezerwując pokoje gościnne w zajeździe pana Galanka i jak zwykle pojawiła się w naszym towarzystwie, trochę jak meteor, „słodka” Ela ze Złotokłosu zarzucając nas doskonałymi krówkami owiniętymi w papierki z nazwiskiem Krzyżewskich.